Dlaczego nie mogę znaleźć pracy?
Wysokie kwalifikacje, duże doświadczenie zawodowe, znajomość rynku, mechanizmów sprzedaży, angielski i Excel w małym palcu. Motywacja do pracy, gdzież tam, determinacja do pracy. Odchowane dzieci, w miarę dobra kondycja, choć bez fanatyzmu. A jednak taki kandydat miesiącami nie może znaleźć miejsca dla siebie. W pierwszych tygodniach „bezrobocia” jest jeszcze pewny siebie. Bez względu na motywy rozstania z firmą, której tyle poświęcił, na razie przekonany jest, że inni pracodawcy są ciekawi jego doświadczeń, że on sam jest potrzebny. Zaskakuje nieco świadomość, że w systemie internetowym widoczna jest informacja, że nikt aplikacji nie otworzył, nie przeczytał, brak kontaktu. Trochę nie do uwierzenia. Pojawia się refleksja, by poprawić CV. To stare, uaktualnione nieco ostatnio, wymaga uaktualnienia. Bo może pojawiły się nowe trendy, nowe oczekiwania. "Zdjęcie. Powinno być, czy nie? Data urodzenia?" Zaczyna analizować, co może ważyć, co jest nie tak. Wysyła kolejne aplikacje i znów bez odzewu. Powstają teorie spiskowe, może te ogłoszenia tak naprawdę nie mają związku z rekrutacją? Może trzeba kogoś znać? Zaczyna się zatem kurs po znajomych. "Że też nie wpadłem na to do tej pory." Odświeżanie starych wizytówek, listy kontaktowej. "Na pewno kogoś szukają, przecież ja sam zawsze potrzebowałem pracowników." Wszyscy uprzejmi, zaskoczeni, że szukam, obiecują, że jak tylko … I cisza. Kryzys. "Co dalej? A może zmienić branżę? Zmienić w ogóle profil?" I nagle jest nadzieja. Zadzwonili, zapraszają na rozmowę. Na rozmowie, jakieś takie poczucie nieadekwatności. "Ile może mieć lat ten rekruter? Co on w ogóle wie?" Głupie pytania, płytkie. W połowie rozmowy, przeczuwa, że jest tu tylko po to, by zająć komuś czas pracy. Jedna wielka pomyłka. Z rozmowy wychodzi zniesmaczony. "Co za poziom?" On sobą reprezentuje dużo więcej. Zniechęcenie, znów cisza. Po kilku dniach telefon, chcą go zatrudnić. Aplikował na Kierownika zespołu, chcą go zatrudnić jako Handlowca. Minimalna podstawa i premia. Szok.
"Co robię nie tak?"